Spoczęłaś jak łuna księżyca na rosie
Mój wieczór darząc swym blaskiem
Tak delikatna jak kropla na kłosie
Najświeższej trawy zrodzonej wraz z brzaskiem
Mój wieczór darząc swym blaskiem
Tak delikatna jak kropla na kłosie
Najświeższej trawy zrodzonej wraz z brzaskiem
Jak powiew wiatru letniego Twe włosy
Jedwabiem smagają powietrze
Abym je dotknął, kuszą mnie głosy
Instynkty wrodzone, przedwieczne
Jedwabiem smagają powietrze
Abym je dotknął, kuszą mnie głosy
Instynkty wrodzone, przedwieczne
Jak gdyby gwiazdy w tęczy stworzone
Jak skarby największe samego szatana
Jak gdyby najdroższe dary złożone
Są Twoje oczy, me gwiazdy rana
Jak skarby największe samego szatana
Jak gdyby najdroższe dary złożone
Są Twoje oczy, me gwiazdy rana
Jak ciepłe źródło i płomień nad zniczem
Jak krew przelana we śnie ofiary
Tak ciepłe, piękne i tajemnicze
Są Twoje usta, kuszące czary
Jak krew przelana we śnie ofiary
Tak ciepłe, piękne i tajemnicze
Są Twoje usta, kuszące czary
Jak magia północy i światłość brzasku
Jak rzeźba stworzona anielską ręką
Jak grecka bogini na morskim piasku
Jak wielka nagroda kupiona męką
Jak rzeźba stworzona anielską ręką
Jak grecka bogini na morskim piasku
Jak wielka nagroda kupiona męką
Tak Twoje ciało w swojej całości
Wciąż kusi pięknem i ciepłem natury
Pragnienie: "Choć dotknąć!" przeszywa do kości
I zburzyć wszelkie dzielące nas mury
Wciąż kusi pięknem i ciepłem natury
Pragnienie: "Choć dotknąć!" przeszywa do kości
I zburzyć wszelkie dzielące nas mury
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz