środa, 18 czerwca 2014

Troszkę

Spoczęłaś jak łuna księżyca na rosie
Mój wieczór darząc swym blaskiem
Tak delikatna jak kropla na kłosie
Najświeższej trawy zrodzonej wraz z brzaskiem
Jak powiew wiatru letniego Twe włosy
Jedwabiem smagają powietrze
Abym je dotknął, kuszą mnie głosy
Instynkty wrodzone, przedwieczne
Jak gdyby gwiazdy w tęczy stworzone
Jak skarby największe samego szatana
Jak gdyby najdroższe dary złożone
Są Twoje oczy, me gwiazdy rana
Jak ciepłe źródło i płomień nad zniczem
Jak krew przelana we śnie ofiary
Tak ciepłe, piękne i tajemnicze
Są Twoje usta, kuszące czary
Jak magia północy i światłość brzasku
Jak rzeźba stworzona anielską ręką
Jak grecka bogini na morskim piasku
Jak wielka nagroda kupiona męką
Tak Twoje ciało w swojej całości
Wciąż kusi pięknem i ciepłem natury
Pragnienie: "Choć dotknąć!" przeszywa do kości
I zburzyć wszelkie dzielące nas mury

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz